
Artykuł ukazał się w Medical Maestro Magazine, Vol. 5, s./p. 593-740
Coraz częściej powodem wizyt u lekarza nie jest potrzeba uzyskania świadczenia zdrowotnego, lecz zasięgnięcia opinii na temat prawidłowości i jakości leczenia prowadzonego wcześniej przez innego lekarza. Sprawa jest ważka. Ma znaczenie zarówno dla samego środowiska lekarskiego, jak i pacjentów.
Jest faktem notoryjnym, że lekarze są niechętni opiniowaniu postępowania kolegów po fachu (tak publicznie, jak i nawet na użytek prywatnych opinii, np. dla celów procesowych). Swą powściągliwość motywują przede wszystkim tym, że takie zachowanie może naruszać zasady etyki lekarskiej. A to może rodzić odpowiedzialność dyscyplinarną. Umacnia ich w tym przekonaniu, niesłuszne moim zdaniem, nieaktualne już orzecznictwo niektórych sądów dyscyplinarnych.
→ Lubisz wersję papierową? Zajrzyj tutaj ←
Na wstępie spojrzeć należy na wybrane przepisy Kodeksu Etyki Lekarskiej (KEL). Po pierwsze, zwróćmy uwagę na art.1 ust. 3 KEL, który stanowi, że naruszeniem godności zawodu jest każde postępowanie lekarza, które podważa zaufanie do zawodu. Następnie, art. 52 KEL wskazuje, że lekarze powinni okazywać sobie wzajemny szacunek. Szczególny szacunek i względy należą się lekarzom seniorom, a zwłaszcza byłym nauczycielom.
Ostatecznie, lekarz winien zachować szczególną ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza, w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób. Lekarz powinien przekazać wszelkie uwagi o dostrzeżonych błędach w postępowaniu innego lekarza. Jeżeli interwencja okaże się nieskuteczna albo dostrzeżony błąd lub naruszenie zasad etyki powoduje poważną szkodę, konieczne jest poinformowanie organu izby lekarskiej. Przełóżmy to teraz na praktykę.